Tak resort zdrowia skomentował dramatyczne wybory ratowników, którym szpitale odmawiały przyjęcia pacjentów wymagających hospitalizacji. W skrajnych przypadkach chorzy czekali na przyjęcie pod szpitalami.

Z nagrań udostępnionych przez Onet wynika, że zdarzały się wielokrotne odmowy w przyjmowaniu pacjentów z ciężkim stanem zdrowia. 

„Jeszcze trochę i ludzie zaczną umierać na podjazdach dla karetek, przed zamkniętymi drzwiami szpitala. Bo będziemy musieli ich tam zostawiać, bo trzeba jechać po następnego chorego. I nie dotyczy to wcale tylko pacjentów covidowych „

Ratownicy

MZ odpowiada::

„Niedopuszczalne jest zostawienie pacjenta przed drzwiami szpitala. Takie postępowanie jest zagrożone nałożeniem na szpital kary umownej bądź rozwiązaniem umowy przez NFZ. Ponadto szpital, który odmówił przyjęcia osoby w stanie nagłym, może być skarżony na drodze cywilnej” – odpowiedział Onetowi Jarosław Rybarczyk z Biura Komunikacji Ministerstwo Zdrowia.

Jak ma się ten komentarz do faktycznej sytuacji ratowników, którym kolejni dyspozytorzy odmawiają przyjęcia?

Źródło: onet. pl

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Proszę wpisać swój komentarz!
Proszę podać swoje imię tutaj